Parsza „Wajera”

Obrzezanie – idea ósmego dnia

 Pisałem poprzednio o Abrahamie, na którego Bóg zwrócił uwagę, bo wyrzekł się idolatrii w której był wychowany. Potomkowie synów Noego bardzo szybko zapomnieli o Stworzycielu nieba i ziemi. Analogicznie stało się z pokoleniem, które zginęło w wodach potopu. W parszy Wajera czytamy o Sodomie i Gomorze – które w kulturze judeochrześcijańskiej są synonimem zepsucia moralnego i rozwiązłości seksualnej, szczególnie tej homoseksualnej. Mieszkańcy Sodomy domagają się współżycia z mężczyznami goszczącymi w domu Lota. Od nazwy Sodomy pochodzi synonim zoofilii – sodomia. To kolejny poziom moralnego staczania się ludzkości. Wymowa kolejności opisywanych wydarzeń może więc być taka, że gdy człowiek próbuje powiedzieć: Boga nie ma – raj zbudujemy sobie sami, następuje totalna degrengolada. Fryderyk Holderlin ujął to następująco: „Każda próba zbudowania raju na ziemi, kończy się stworzeniem piekła”.

Dokładnie taki scenariusz upadku moralnego społeczeństw podaje apostoł Paweł w swoim Liście do Rzymian: „…objawiony jest gniew Boży z nieba przeciwko wszelkiej bezbożności i niegodziwości ludzi, którzy w swej niegodziwości ciągle tłumią prawdę; bo to, co o Bogu wiadomo […] można […] zrozumieć na podstawie Jego dzieł. […] Podając się za mądrych stali się głupcami! W istocie zamienili chwałę nieśmiertelnego Boga na zwykłe obrazy […] Dlatego Bóg wydał ich na pastwę upadlających namiętności, tak, że kobiety zamieniły naturalne związki płciowe na nienaturalne, podobnie mężczyźni, porzuciwszy naturalne związki z płcią przeciwną, zapałali namiętnością ku sobie nawzajem, mężczyźni popełniając sromotę z innymi mężczyznami i we własnej osobie ponoszą stosowną karę za swe zboczenie. Innymi słowy, ponieważ nie uznali Boga za godnego poznania, Bóg wydał ich na łup niegodnych sposobów myślenia, tak, że czynią to, co nie przystoi. […] Dobrze znają sprawiedliwy dekret Boży, że ci, którzy czynią takie rzeczy, zasługują na śmierć. Mimo to nie tylko nadal tak postępują, ale i przyklaskują innym, którzy czynią to samo.” (Rzym. 1:18-32 i dalej NTPŻ)

Księga Objawienia nie pozostawia wątpliwości, że takim ludziom odmówione zostanie prawo do Przyszłego Świata: „Jam jest Alfa i Omega, początek i koniec, pierwszy i ostateczny. Błogosławieni, którzy czynią przykazania jego, aby mieli prawo do drzewa żywota, i aby weszli bramami do miasta. A na dworze będą psy i czarownicy, i wszetecznicy, i mężobójcy, i bałwochwalcy, i każdy, który miłuje i czyni kłamstwo”. (Obj. 22:13-15 BG)

Dla wielu osób, które czytają ten fragment, zaskakującym jest umieszczenie „psów” wśród ludzi, którzy popełniają przestępstwa pozbawiające ich „prawa do drzewa życia”. Nowy Testament Przekład Żydowski Dawida Sterna greckie słowo kynes oznaczające „psy” oddaje jako: homoseksualiści. Dlaczego? Czy takie tłumaczenie jest uprawnione? Stern tak je uzasadnia: „…w Księdze Powtórzonego Prawa 23, 18-19 znajdujemy przenośne użycie słowa „pies”, oznaczające męską (homoseksualną) prostytutkę: ‘Żadna córka Isra’ela nie będzie prostytutką (k’desza) ani syn Isra’ela nie będzie męską prostytutką (kadesz). Nie będzie przynosić do domu Adonai, waszego Boga, ani zapłaty prostytutki (zona), ani zapłaty psa (kelew) jako opłaty za jakąś przysięgę; obie są obrzydliwością dla Adonai, twojego Boga’. /Dawid Stern Komentarz Żydowski do Nowego Testamentu, s. 1137, Wydawnictwo VOCATIO, Warszawa 2004/

Abraham, jeszcze jako Abram, nie jest obrzezany, choć obrzezanie było znane w ówczesnych kulturach, choćby w Egipcie. Obecnie w niektórych krajach, np. w Stanach Zjednoczonych, traktowane jest podobnie jak w Egipcie, jako zabieg zapewniający łatwiejszą higienę i wykluczający problem ze stulejką u chłopców.

Torze nic nie jest przypadkowe. Odejście Abrama od idolatrii podoba się Bogu. I to Bóg inicjuje dalszy proces wzrostu duchowego Abrahama. Nakazuje Abramowi obrzezanie i nadaje tej czynności nowe, religijne znaczenie. Dlatego też Bóg zmienia imię jego i jego żony.

Abraham siedzi w bólu po obrzędzie obrzezania, gdy przychodzą do niego wędrowcy. Gości aniołów, którzy udają się potem, by zniszczyć miasta depczące porządek społeczny i za nic mające moralność. Sodomici żądają homoseksualnych stosunków z gośćmi Lota. Moment wprowadzenia obrzezania nie jest więc przypadkowy. Ustanowienie obrzezania ma pokazać między innymi, że człowiek ma i może panować nad swoją seksualnością. To początek powrotu do Boga, początek procesu naprawiania świata, zaczynający się od naprawy jednostki, która jest zaczątkiem sprawiedliwego narodu, a następnie sprawiedliwego społeczeństwa.

„Siedem nakazów danych synom Noego, a powtórzonych na Synaju, było skierowanych zarówno do Żydów jak i nie-Żydów. Obrzezanie było pierwszym i(i ósmym w kolejności, cyfra osiem jest tu bardzo znacząca) przykazaniem danym Abrahamowi jako ojcu licznego narodu i pierwszym dotyczącym jedynie Żydów. Z tekstu biblijnego możemy wnosić, że było dopełnieniem doskonałości (»bądź doskonały« powiada Bóg).  Skądinąd w Torze mówi się nie tylko o obrzezaniu penisa. Mówi się też o nieobrzezanym sercu i nieobrzezanym języku, a chodzi tu zapewne o jakiś rodzaj egoizmu. Użyte jest za każdym razem to samo słowo: orla, które oznacza ‘napletek’, ‘przeszkodę’. Orla oznacza więc jakiś rodzaj bariery między człowiekiem a czystością duchową, etycznym postępowaniem. Owa bariera powinna zostać usunięta.

Dlaczego jednak usunięcie tego, co naturalne (kawałka żywego ciała), uchodzi za pożądane, a wręcz konieczne? Wedle tradycji Adam miał urodzić się obrzezany. Jego fizyczność zmieniła się, gdy zjadł zakazany owoc. Ludzkość spadła na poziom natury. Twarde stało się jego serce i uszczupliła się jego moc słowa. Człowieka wypełniły sprzeczności. Między nim, a Bogiem powstała bariera. Światło które przenika cały wszechświat, uległo przesłonięciu. Obrzezanie oznacza więc symboliczny powrót do stanu rajskiego, bezpośredniej duchowej więzi z Bogiem, ale zarazem wskazuje na to, że jest to jednak stan nienaturalny czy wyjątkowy. Obrzezanie ma w sobie coś z udoskonalenia, przekroczenia tego, co dane. Komentarze podkreślają, że aktu tego dokonuje się dopiero ósmego dnia. Sześć dni trwało stworzenie świata, a »siedem« odnosi się do tego, co jednoczy i udoskonala świat fizyczny. Dzień ósmy wykracza poza ten horyzont czasu. […]

Jeśli stwarzanie świata zakończył Bóg w siedmiu dniach, to uzupełnienie tego dzieła i jego doskonalenie, powierzono już człowiekowi, dokonuje się dnia ósmego. Człowiek ma włączyć się w dzieło stworzenia, a obrzezanie jest pierwszym krokiem ku poprawieniu i uzdrowieniu świata. […] Obrzezanie, nakazane Abrahamowi, wzniosło go o jeden poziom – o »jeden dzień« – wyżej, to znaczy bliżej Boga, i tym samym stał się on partnerem Boga w nieprzerwanym procesie stwarzania” /Paweł Śpiewak, Księga nad Księgami, Midrasze, ss. 117-118, Znak, Kraków 2005/.

Sceny tej parszy są jednymi z najbogatszych treściowo. Posłuszeństwo Abrahama co do obrzezania, negocjowanie ocalenia sprawiedliwych z pośrodku degrengolady Sodomy i Gomory, a potem najcięższa próba jaką człowiek może sobie wyobrazić, zwana w judaizmie Akedą – ofiarowanie syna. To tematy obszerne.

Pamiętam dobrze jak mój dziadek płakał po stracie dorosłego już syna, mówił, że nie ma nic gorszego niż przeżycie śmierci własnego dziecka. Dzisiaj niestety wiem też, jak bezradnym jest rodzic w obliczu choroby dziecka… Nie będę rozwijał tematu ofiarowania Izaaka, jest ciężki…  Dla wielu zbyt ciężki. Wiemy, że Bóg jest poza czasem, nie jest ograniczony czasoprzestrzenią, w której umieścił człowieka – On, Święty Jedyny, wiedział jak zakończy się ta próba. Dlatego mamy opis niewiarygodnego posłuszeństwa i zawierzenia Temu, w którego istnienie Abraham nie tyle uwierzył, co doszedł obserwując wszechświat i prawa nim rządzące. Potem Mu uwierzył i zawierzył wiarą absolutną, bo On z jakiegoś powodu odezwał się do tego człowieka i złożył obietnicę… Abraham rozumiał więcej niż my dzisiaj odczytujemy z tekstu biblijnego. Rozumiał do jakiej roli Bóg go powołał. Był też prorokiem.

Życie Abrahama to dowód, że „Każdy z Potomków Noacha, który poświęca się studiowaniu Siedmiu Uniwersalnych Praw, jest zdolny osiągnąć poziom duchowy wyższy od tego, jaki posiada Najwyższy Kapłan Żydów, który ma prawo wejść do Świętego Świętych w Świątyni Jerozolimskiej”. (Baba Kamma 38a)