John Everett Millais, "Chrystus w domu rodziców", 1850

Co wiemy o rodzinie Jezusa?

Rodzice

Na pewno możemy powiedzieć, że rodzice Jeszui byli głęboko wierzącymi Żydami. Związek jaki tworzyli miał charakter endogamiczny. J. Eisenberg w następujący sposób uzasadnia takie uwarunkowanie dla zawarcia małżeństwa: „Już w czasach biblijnych prawo żydowskie narzucało endogamię. Biblia przestrzegała Hebrajczyków, jeszcze przed dojściem do Ziemi Obiecanej, by nie zawierali małżeństw z córkami mieszkańców Kanaanu, bo mogą wrócić do pogaństwa. (Pwt. 7, 3-4)
[…] Chociaż rabini są świadomi, że dzisiejszych gojów nie sposób porównać z dawnymi poganami, jednak nadal uważają, że utrzymanie ciągłości judaizmu wymaga, by zarówno matkę, jak ojca charakteryzowała ta sama pobożność i wspólne przywiązanie do Tory. Akt ślubu, w czasie którego pan młody wkłada pannie młodej obrączkę, mówiąc: Jesteś mi poświęcona zgodnie z Prawem Mojżesza i Izraela, zakłada zresztą, że obydwoje małżonkowie podlegają temu samemu Prawu. Nie ma tu żadnego rasistowskiego przesądu, jeśli nie-Żyd nawróci się i przyjmie Torę, stanie się pełnoprawnym Żydem i zwie się go odtąd »synem ojca naszego Abrahama«. Dowodzi to niezbicie, że nie chodzi tu o kwestie rasy, lecz wiary”[1]. Tak też było w tamtych czasach. 

Kolejna cecha religijnej rodziny żydowskiej jaką stworzył Józef, to pronatalizm, bowiem „Jezus miał czterech braci i kilka sióstr. Dlatego rodzina z Nazaretu obejmowała co najmniej siedmioro dzieci”[2]. Wiele osób się zdziwi, że Jezus pochodzi z wielodzietnej rodziny, bowiem temat ten jest skrzętnie pomijany w nauczaniu wielu denominacji. Obraz tzw. Świętej Rodziny, utrwalany również w malarstwie, to dwa plus jeden.

Eisenberg w następujący sposób charakteryzuje pronatalizm: „Według żydowskiego prawa każde małżeństwo ma obowiązek wydać na świat choćby jednego chłopca i jedną dziewczynkę, natomiast płodzenie większej liczby dzieci uważane jest za akt pobożności – micwa – co wyjaśnia, dlaczego żydowskie praktykujące rodziny bywają bardzo liczne. Rabini talmudyczni zalecali nie zaprzestawać płodzenia dzieci nawet w jesieni swojego życia, proponując poetycką interpretację wersetu Eklezjastesa (11, 6): Rano siej swe ziarno i do wieczora nie pozwól spocząć swej ręce”. Ponadto konkluduje: „Nadanie tak dużego znaczenia prokreacji mogą wyjaśnić rozmaite przyczyny natury psychologicznej lub społeczno-ekonomicznej związane z obsesją przetrwania wspólnoty szczególnie narażonej na zniszczenie w ciągu dziejów. Jednakże źródła tego zjawiska należy szukać w bardzo specyficznym wierzeniu, które mówi, że mesjasz nadejdzie dopiero wtedy, gdy pewna konkretna liczba dusz zazna ziemskiego żywota. Dawanie życia jest więc, pod wieloma względami, aktem mistycznym”[3].

Daniel-Rops zwraca uwagę, iż: „Najwyższa radość panowała, gdy pierwszym dzieckiem w małżeństwie był chłopiec. Język hebrajski na oznaczenie syna pierworodnego miał specjalny wyraz: Bechor. To właśnie słowo przetłumaczył św. Łukasz stosując je do Dziecięcia Marii”[4].

Nadanie imienia

Prawdopodobnie najstarszą wzmianką na temat momentu nadania żydowskiemu chłopcu imienia jest Ewangelia Łukasza. „W pierwszych tygodniach życia, prawdopodobnie, w dniu obrzezania, dziecko otrzymywało imię. Wybór był bardzo ważny”[5], pisze H. Daniel-Rops.

Dalej tłumaczy: „Nazwiska jako nazwy rodów nie istniały u Żydów. Nie dlatego wszakże, by uczucia rodzinne były wśród nich mało rozwinięte, wprost przeciwnie. Syn z obowiązku nosił imię ojca, jak to jeszcze jest w zwyczaju u Arabów. Zwano się ‘synem tego a tego’ – po hebrajsku ben, po aramejsku bar. Mówiono na przykład: Jan ben Zachariasz, Jonatan ben Chanan, albo też Jeszua, czyli Jezus ben Józef. Pierworodnemu nadawano często imię dziadka […]”[6].

Bracia Jezusa

Flusser potwierdza istnienie tej tradycji. Pisze on: „Jego braci nazwano: Jakub, Jozes, Juda, i Szymon (Mar. 6: 3) — imionami biblijnego patriarchy Jakuba i trzech z jego synów. Te imiona były tak pospolite w tamtych czasach jak Jacek i Bill [Wilhelm w krajach anglojęzycznych] dzisiaj. Jozes jest skrótem od Józefa — imienia ojca Jezusa. Dziś to byłoby prawie niemożliwe dla żydowskiego dziecka być nazwanym imieniem swego ojca, jeśli on jeszcze żyje. W starożytności, jednakże, to był dość powszechny zwyczaj”[7].

Na temat nadania Jeszui imienia polecam informację z D. Flussera w oddzielnym wpisie pt. Notarikon Jeszu [przypis 2]. W tym wpisie skupiam się bowiem nie na nim, a na Jego rodzinie.

Imię matki

Znów przywołam D. Flussera: „Matkę Jezusa nazywano Marią, które to imię odpowiada hebrajskiemu Miriam, innemu pospolitemu imieniu w tamtych czasach. […] Josephus (Józef Flawiusz) wspomina, że osiem kobiet nosiło imię Miriam. Pierwszą jest siostra Mojżesza, a wszystkie inne są nazwane na jej cześć”[8].

Wracając do problematyki nadawania imion, to H.Daniel-Rops stwierdza, iż: „Jednak z upływem czasu imiona te zatracały swój święty charakter, o którym już w ogóle nie myślano. I tak Miriam, bardzo często  spotykane imię żeńskie, nie wywoływało już wcale wspomnienia siostry Mojżesza i całkiem zapomniano o jego pierwotnym znaczeniu: ‘kochana przez Jah’. Pod wpływem aramejskiego słowa Mary wymawiano je prawdopodobnie Mariam (odpowiada to zgrecyzowanej i zlatynizowanej formie Maria), co znaczyło ‘Pani’ – Domina i co w ciekawy sposób tłumaczy się na włoski, jako ‘ma donna’, we francuskim zaś znajduje odpowiednik w słowie Madonna lub Notre Dame”[9].

Siostry Jezusa

Chociaż znamy imiona kilku kobiet ze starożytności — żadne z imion sióstr Jezusa nie dotrwało do naszych czasów. Wzmiankowany powyżej w kwestii gorących powinszowań z okazji narodzin pierworodnego H. Daniel-Rops napisał, iż: „Powinszowania były specjalnie gorące, gdy narodził się syn. Z powodu urodzin córki bywały bardziej umiarkowane, tak umiarkowane, że nieraz podobne nawet do wyrazów współczucia… Córki w niczym nie pomnażały rodzinnego bogactwa, gdyż po ślubie przechodziły do innych rodzin. ‘Córki to fałszywy skarb’ – orzeknie Talmud i doda: ‘na domiar wszystkiego trzeba ich ciągle pilnować’.

Jednakże – fakt ten należy podkreślić na chwałę Izraela – przyjęty w Egipcie, Grecji i Rzymie, okrutny, pogański zwyczaj opuszczania dzieci, ‘odrzucania’ ich, był u Żydów jeśli nie całkowicie nieznany, to przynajmniej oficjalnie potępiony. Podczas, gdy egipski ojciec pisał do żony będącej w przededniu połogu: ‘Jeśli będzie chłopiec – wychowuj go, jeśli dziewczyna – zabij’, w tym samym czasie Filon w godnych podziwu słowach surowo potępiał ten zwyczaj”[10].

Co stało się z rodziną Jezusa po Jego śmierci?

Warto zaznaczyć, iż tradycja katolicka, w przeciwieństwie do kościołów protestanckich, przyjmuje, iż rodzeństwo Jezusa było rodzeństwem przyrodnim. Protestanci, wychodząc z lutrowego Sola Scriptura, przyjmują, że skoro Maria była pierworódką, to imiona braci Jezusa, wymieniane przez ewangelistów, są imionami kolejnych dzieci Marii i Józefa. Natomiast Żydzi Mesjanistyczni są w tej kwestii podzieleni, podobnie jak denominacje wewnątrz chrześcijaństwa. I tak u M. Schffmana czytamy: „Kiedy Paweł przybył do Jerozolimy, wówczas Jakub, przywódca tamtejszej wspólnoty mesjanistycznej, powiedział: Widzisz bracie, ile to tysięcy Żydów uwierzyło, a wszyscy gorliwie trzymają się Zakonu [Tory] (Dz. Apostolskie 21:20b). Żydowscy wyznawcy Jeszui prowadzili gorliwe życie pobożnych Żydów, uznając to za całkowicie zgodne ze swoją wiarą w Jeszuę. Jakub, (przyrodni brat Jeszui) znany był jako Jakub sprawiedliwy. Hegezyp, cytowany przez Euzebiusza pisze:

Rządy w kościele objął razem z apostołami brat Pański, Jakub, ten sam, którego od czasów Chrystusowych aż do dni naszych wszyscy zwali Sprawiedliwym, jako że wielu innych nosiło imię Jakuba. (…). Sam wchodził do świątyni i znajdywano go na klęczkach, modlącego się za lud o przebaczenie. Kolana jego zgrubiały jak u wielbłąda, dlatego że tak zawsze był na klęczkach przed Bogiem, i o przebaczenie modlił się dla ludu. Dla nadzwyczajnej jego sprawiedliwości dano mu przydomek: Sprawiedliwy.

Jakub, mimo że szanowany był przez Żydów mieszkających w Jerozolimie, jednak poniósł męczeńską śmierć w 62 r. n.e. Niektóre źródła (zachowane dzięki Józefowi Flawiuszowi) interpretują oblężenie Jerozolimy przez Rzymian jako sąd Boży za śmierć Jakuba”[11].

Z kolei D. Flusser odnotował następujące informacje na temat losów najbliższych Jeszui: „Interesująca relacja (Dz.Ap. 1: 14) mówi nam, że Maria, matka Jezusa, i jego bracia dołączyli do apostołów w Jerozolimie. Brat Pana, Jakub, w końcu uwierzył w efekcie pojawienia się zmartwychwstania. W a.d. 62 arcykapłan saduceusz zamordował Jakuba dla jego wiary w swojego brata. Inni bracia później zostali nawróceni na wiarę, i ze swoimi małżonkami zaakceptowali gościnność zboru (1Kor. 9: 5). Uznawszy swojego zmarłego brata za Mesjasza, bracia Pana wówczas zdali sobie sprawę, że oni, również, byli z rodu Dawida. Stara relacja mówi nam, że Cesarz Domicjan uznał wnuków brata Pana, Judy, za podejrzanych, ponieważ pochodzili z żydowskiego królewskiego domu. Imperator postanowił przesłuchać ich w Rzymie, ale wypuścił ich, gdy odkrył, że są tylko biednymi chłopami. Byli przywódcami chrześcijańskich zborów, najwyraźniej w Galilei, i żyli do panowania Trajana.

Następcą Jakuba, brata Pana [czyli Jezusa], jako przywódcy Kościoła w Jerozolimie został Symeon, kuzyn Jezusa”[12].


[1] Josy Eisenberg, Judaizm, Wydawnictwo Cyklady, Warszawa 1999, s. 115-116.

[2] David Flusser with R.Steven Notley, The Sage from Galilee, Rediscovering Jesus’ Genius, Wiliam B.Eerdmans Publishing Company, Grand Rapids, Michigan/Cambridge, UK, 2007, s. 10.

[3] Josy Eisenberg, Judaizm, s. 113-114.

[4] Henri Daniel-Rops, Życie codzienne w Palestynie w czasach Chrystusa, Wydawnictwo Cyklady, Warszawa 1994, s. 94.

[5] Tamże, s. 97.

[6] Tamże, s. 98.

[7] David Flusser with R.Steven Notley, The Sage from Galilee…, s. 6.

[8] Tamże, s.11-12.

[9] Henri Daniel-Rops, Życie codzienne…, ss. 98-99.

[10] Tamże, s.94.

[11] Dr Michael Schiffman, Resztka Izraela powraca, Odrodzenie judaizmu mesjanistycznego, Wydawnictwo „Sofer”, Kraków 1998, s. 24-25.

[12] David Flusser with R.Steven Notley, The Sage from Galilee…, s. 16.