Pewna gazeta — nie będę jej reklamował wymieniając tytuł — umieściła na swej stronie artykuł Stanisława Michalkiewicza, w którym autor, omawiając działania Komisji Europejskiej w kwestii paktu migracyjnego, użył następującego cytatu: „W londyńskiej Wielkiej Loży już postanowiono: siedem pieczęci kładą masoni pod dekret. Nad skrwawionym Talmudem żółte świece płoną, w płachtę zwinęli szczątki i przysięgli sekret – pisał poeta”. I jak to bywa z cytatami wyrwanymi z kontekstu, Pan Stanisław nie poinformował swoich czytelników jaki to zacz poeta był. Spieszę więc wyjaśnić cytującemu, że Julian Tuwim (bo to on napisał te słowa w swoim wierszu zatytułowanym Anonimowe mocarstwo) zadrwił z ludzi tego pokroju, co autor wspomnianego artykułu. Wiersz powstał w 1934 roku, gdy w Polsce (i szerzej w Europie) nasilała się fala antysemickich i spiskowych teorii, które przypisywały Żydom, finansistom i „światowym lożom” masońskim władzę nad światem. Takie narracje rozpowszechniali publicyści narodowi, w tym w szczególności ks. Stanisław Trzeciak, a w Niemczech propaganda hitlerowska. Tuwim w tym utworze przejmuje styl, rytm i słownictwo propagandy spiskowej, aby pokazać jej absurd. Robi to z celowym przerysowaniem i teatralnością, jakby cytował ulotkę antymasońską, doprowadzając ją do groteski. W efekcie powstaje pastisz języka paranoi. Niestety, pisał do inteligentnych ludzi. A dzisiaj jego satyra jest często opacznie odbierana.
Jakoś dziwnie się składa, że w tym samym dniu, w którym ukazał się wspomniany artykuł, tuż przed północą, inny znawca niecnych zamiarów Żydów, walcząc chyba z Michalkiewiczem o palmę pierwszeństwa w tej materii, europoseł Grzegorz Braun, zareklamował wznowienie przedwojennej książki Stanisława Trzeciaka, noszącej znamienny tytuł Talmud o gojach. Napisał, że: „Kto chce poznać Żyda” musi poznać Talmud i Szulchan Aruch w opracowaniu księdza Trzeciaka, „najlepszego wśród polskich duchownych katolickich znawcę Talmudu”. No cóż, pewnie zacny europoseł nie wie, że mamy w Polsce profesorów judaistyki, a nawet całe katedry tą dziedziną się zajmujące od strony naukowej. Z tego zapewne (bo na pewno nie z innego) powodu, Pan Grzegorz poleca starą, wyświechtaną propagandę antyżydowską.
Przypomnę więc opinię prof. Tadeusza Zadereckiego, współczesnego księdzu Trzeciakowi, na temat prac Trzeciaka i o nim jako „naukowcu”. Profesor wykazał, iż ks. Trzeciak nie zna alfabetu hebrajskiego, kalendarza hebrajskiego i aprobuje zwroty typowo chrześcijańskie w przywoływanych falsyfikatach. I to jest najistotniejsze, że Trzeciak czerpał z dzieł pomawiających judaizm, a nie z ksiąg o których pisał. To nie jest twórczość mająca naukowy charakter. Pisałem o tym tutaj. Na stronie modlitwa.pl w dziale Biblioteka cyfrowa do pobrania są książki profesora Zadereckiego w wersjach pdf. Polecam.
A obu Panom, walczącym o tytuł naczelnego współczesnego antysemity, dedykuję po fragmencie z wiersza O Adolfie, z tego samego tomu wierszy Juliana Tuwima, co przywołane już Anonimowe mocarstwo. Mogłyby wyjść z ich ust, jak na załączonym obrazku. Wiersz jest długi, więc poniżej tylko fragmenty:
Że w „Gazecie Parszawskiej“
To aż śmierdzi od żyda,
A ta rybka z cebulką
To poprostu — Elida!…
[...]
Że w jom-kiepur na Plantach
Tuż pod samym Ikacem,
Rudy żyd korporanta
Rżnął, macając, na macę.
To w Krakowie. A w Stryjskim
Parku parka tych parchów,
Pod sztandarem awstryjskim
Lżyła polskich monarchów.
I że w Żywcu to żywcem
Żydy zżarły biskupa,
Jeszcze potem parszywce
Naśmiewały się z trupa.
[...]
Julian Tuwim, Jarmark Rymów, Wydawnictwo J.Przeworskiego, Warszawa, 1935 (wydanie drugie).
Książki prof. Tadeusza Zadereckiego:



